Aktualności


I głosuję, bo się przejmuję

Przy ostatnich wyborach prezydenckich, w toku dość gorącej dyskusji, usłyszałam, że nie muszę się przejmować tym, kto wygra, bo wyjeżdżam, a ta osoba zostaje w Polsce. Dla tych, którzy myślą podobnie o kimś lub o sobie, jeśli jest się na „emigracji”, mam złą wiadomość. Przekraczając granicę nie tracę obywatelstwa, i pomimo tego, że studiuję w Anglii, przykładam dużo uwagi do tego, co się dzieje. I głosuję, bo się przejmuję.

Głosowanie jest ważne, niezależnie od preferencji politycznych. Pamiętajmy, że nie głosując, głosujemy i tak. Nieważne czy to wybory prezydenckie, parlamentarne czy samorządowe. A wybory do Parlamentu Europejskiego mogą się wydawać jeszcze bardziej trywialne przez wzgląd na to, że relacji Unią nie da się tak łatwo przedstawić jak za pomocą już i tak dość skomplikowanego pojęcia tożsamości narodowej.

Jednak prawda jest taka, że UE jest obecna w naszym codziennym życiu. Ba, nawet więcej - jest doskonale w nim zadomowiona.

Tymczasem odpowiedź na pytanie, co jest dla mnie ważne jest prawdopodobnie równie skomplikowana co struktura Unii Europejskiej. Co nie znaczy, że warto się nad tym zastanowić. W związku z tym, że obecnie kończę licencjat w Wielkiej Brytanii, a magisterkę będę robić w Amsterdamie, obecność nie tyle co „zagranicy” jest w moim życiu widoczna, co powiedzmy Unii. Całe moje studia minęły pod znakiem Brexitu, a obecnie szeroko omawiane są decyzje brytyjskiego rządu w związku z podwyższeniem czesnego dla studentów z UE. Jednak fakt, że mam w ogóle możliwość studiowania poza granicami Polski na takich samych zasadach co „miejscowi” jest ekstremalnie ważny. A zaraz za tym idzie szereg uprzywilejowań typu dostęp do służby zdrowia czy po prostu przemieszczanie się pomiędzy krajami. Oraz, oczywiście, to że niezależnie w którym kraju UE się w danym momencie znajduję, to mogę głosować w wyborach do PE, czy to na listę z kraju przyjmującego czy na polską.

Zapisałam się do rejestru wyborców do wyborów do PE w moim okręgu konsularnym, do którego specjalnie będę jechać, bo mi zależy. Bo niezależnie od wyniku, wiem, że mam i tak wpływ na to jak decyzje dotyczącego zarówno mojego codziennego życia tu i teraz, jak i mojej przyszłości, są podejmowane.

A Unia, wypisana tymi samymi literami co Rzeczpospolita Polska na paszporcie, jest integralną częścią tego wszystkiego.

Berenika Balcer